Mogę usprawiedliwiać się tylko i wyłącznie nadmiarem nuki :(
W komentarzach możecie podawać numer gadu, na który miałabym ewentualnie informować i oczywiście komentujcie :D
P.S. Przepraszam za to co przeczytacie na dole, ale tak mnie naszło na religi, a potem i tak nie wyszło jak chciałam.
Kolejny raz wirowałaś na parkiecie. Zamknęłas oczy, kiedy poczułaś dłoń na swoich pośladkach. Nie myliłaś się. Mężczyzna, z którym złapałaś krótki kontakt wzrokowy będąc na barze. Wtuliłaś się w jego tors. Zaczął muskać twoją szyję, a potem cały dekolt. Niby przypadkiem strącił ramiączko twojego stanika, tak że bezwładnie opadło z twojego ramienia. Uśmiechnęłaś się pod nosem i wplotłaś rękę w jego włosy. Jego pocałunki stały się śmielsze. Oderwałaś jego głowę od siebie i delikatnym ruchem wskazałaś drzwi toalety.
Pociągnął cię za sobą i mocno wepchnął do pomieszczenia. Zsunął twoją sukienkę. Zdjął twój stanik i zaczął pieścić piersi językiem. Odwdzięczyłaś się zrywając z niego koszulkę. Zdjął twoje majtki, a ty zsunęła w dół jego
spodnie. Zostałaś w samych pończochach i czarnych szpilkach.
Namiętnie wpiłaś się w jego usta. Przycisnął cię do ściany dalej językiem
wodząc po twoim biuście. Uniósł cię ku górze i wszedł w ciebie. Szybko poruszał
biodrami. Ty oplotła swoje nogi wokół jego ciała. Pozwalałaś jemu na bardziej
gwałtowne ruchy. Prawie podrzucał ciebie będąc w twoim ciele. Doprowadzał cię do szaleństwa
błądząc opuszkami palców po twoich pośladkach. Pchał mocniej. Był w pewien sposób
brutalny co bardzo tobie imponowało. Wygięłaś się w łuk wydając z siebie głośne
jęki. Oboje zostawialiście na sobie ślady swoich paznokci. Ty na jego plecach, a
on na twoich pośladkach. Głośno krzyknęłaś czując falę przyjemności. Ból, który
dawał tobie satysfakcję pozbawił cię zdrowego myślenia. Pchnął ciebie jeszcze mocniej.
Słyszałaś, że zaczął syczeć. Powoli zjechał z twoim ciałem na ziemie kładąc się na tobie. Mocno się w tobie lokalizował. Kolejny raz wygięłaś się w łuk odrywając się
od podłogi. Wydałaś z siebie kilka głośnych krzyków, także on to zrobił, kiedy
osiągał szczytu. Chwile po nim ty też doszłaś do pełnej przyjemności.
Leżeliście przez chwilę, głośno dysząc. Wpił się w twoje usta i przesuwał
delikatni wargami po twoim ciele. Zszedł niżej i zaczął drażnić językiem twoją łechtaczkę. Po chwili znowu w ciebie wszedł.
Zaprzestaliście po długim czasie. Mężczyzna wpatrywał się
w ciebie ciągle się uśmiechając. Szybko założyłaś na siebie bieliznę oraz sukienkę.
Opuściłaś pomieszczenie zostawiając nieznajomego. Podeszłaś do baru szybko
wlewając w siebie kieliszek wódki. Poczułaś ogień palący jej gardło. Uśmiechnęłaś się pod nosem na wydarzenia sprzed kilku minut.
Wróciłaś do mieszkania. Rozłożyłaś się w wannie. Przyjemny szum w głowie
dawał przypomnienie o ilości wypitego alkoholu. Gorąca woda była ukojeniem dla
obolałych od wysiłku mięśni.
Niedziela. Jedyny dzień, którego szczerze nienawidziłaś. Pochodziłaś z
katolickiej rodziny w związku z czym musiałaś stawić się na mszy, na której była
również twoja rodzina.
W
samo południe byłaś już w środku świątyni. Usiadłaś w tej samej ławce, w której
był już twój brat oraz rodzice. Zajęłaś miejsce obok Kamila.
-Musisz rzucić
prace.
-Kam ja wiem, że
nie lubisz mojego szefa, ale potrzebuje kasy.
-Potrzebujemy
kogoś do pomocy przy zarządzaniu.
-Mhm. Oczywiście
jako ten wspaniałomyślny od razu zaproponowałeś swoją siostrę.
-Olga...
Nabożeństwo rozpoczęło się, a wy przestaliście rozmawiać.
Świetnie piszesz!
OdpowiedzUsuńZaczął się weekend więc liczę na jakiś rozdział, może będzie nieco dłuższy od poprzednich? :)